Image via CrunchBase
Przez pierwszą połowę 2009 roku wyprodukowano prawie tyle unikatowych software'owych szkodników, co przez cały rok 2008 – to niesamowite osiągnięcie, biorąc pod uwagę fakt, że 2008 był uważany dotąd za rok największego wzrostu dla malware'u. Tak przynajmniej twierdzi David Marcus z firmy McAfee.
W praktyce, jeśli uwzględnić tylko te szkodniki, które uzyskują odrębne sygnatury w bazie McAfee, to miesięcznie przybywa średnio 200 000 form złośliwego oprogramowania – czyli aż 6000 dziennie. Jeśli jednak uwzględnić by w wynikach efekty heurystycznych skanów, liczby stałyby się jeszcze bardziej wstrząsające.
Bezprecedensowy wzrost liczby wykrytych szkodników w 2009 roku. (źródło: Avertlabs.com)
Zdaniem specjalisty, produkcja szkodliwego oprogramowania to dziś poważny biznes. Jeden z francuskich badaczy McAfee, François Paget, przygotował interesujący raport pod tytułem „Financial Fraud and Internet Banking: Threats and Countermeasures” – w którym objaśnia, jak ten ekosystem szkodników jest wykorzystywany do oszukiwania i okradania internautów. Raport można pobrać tutaj (plik PDF, 2,5 MB).
Globalny kryzys skłania cyberprzestępców do wytężonej pracy – a narzędzia i kod potrzebny im do niej jest dzisiaj powszechnie dostępny. Dlatego dochodzi do sytuacji, w której tempo rozwoju szkodliwego oprogramowania zaczyna być wyzwaniem nawet dla prawa Moore'a.
Zdaniem Marcusa, sytuacja ta nie ulegnie zmianie, ale też nie należy panikować – świadomość zagrożeń i regularne aktualizacje oprogramowania stanowią wystarczającą ochronę przed cyberprzestępcami.
[http://webhosting.pl]
0 komentarze:
Prześlij komentarz